Zastanawialiście się kiedyś, jak zatrudnić się jako motion designer lub co trzeba zrobić, żeby zbudować jedno z najbardziej udanych studiów motion designu na świecie? Ryan Honey, współzałożyciel Buck odpowiada na te pytania - i nie tylko - w najnowszym odcinku podcastu School of Motion.

Nasz gość w 74. odcinku podcastu School of Motion, Ryan Honey, był współzałożycielem najlepszego studia motion designu, Buck, a obecnie pełni funkcję dyrektora kreatywnego, nadzorując "kolektyw projektantów, artystów i opowiadaczy", którzy pracują z klientami z branży reklamowej, telewizyjnej, filmowej i rozrywkowej, a także z organizacjami non-profit, takimi jak Alcoholics Anonymous, Childline i Good Books:

Rozpatrywane Harvard z pracowni motion design Ryan jest 15-letnim weteranem w dziedzinie projektowania i tworzenia treści, który stworzył innowacyjne, zapadające w pamięć prace dla Google, Apple, Facebooka, Coca Coli, Nike, McDonald's i... rozumiecie sami.

W dzisiejszym odcinku Ryan rozmawia z Joeyem o branży motion design, rozwoju jego studia, o tym, czego Buck szuka w potencjalnych kandydatach do pracy, o kulturze firmy i o tym, jak kreatywność i współpraca wpływają - i są wpływane - na miejsce pracy w Buck: gdzie "codziennie starają się stworzyć środowisko, które rodzi kulturę doskonałości, pozostając jednocześnie zabawą, współpracą i ego-".wolny".

RYAN HONEY, BUCK WSPÓŁZAŁOŻYCIEL I DYREKTOR KREATYWNY, W PODCAŚCIE SCHOOL OF MOTION

Jeśli szukałeś informacji o tym, jak osiągnąć sukces w branży motion design, pozwól, aby to audio Cię poprowadziło.

JAK ZOSTAĆ ZATRUDNIONYM: DARMOWY EBOOK Z UDZIAŁEM RYANA HONEYA

Chcesz uzyskać jeszcze więcej informacji na temat tego, co trzeba zrobić, aby zatrudnić się jako Motion Designer w największych studiach na świecie? Dowiedz się od Ryana Honeya i innych liderów branży w Jak zostać zatrudnionym , bezpłatny ebook zawierający spostrzeżenia najlepszych w branży.

Pobierz Jak zostać zatrudnionym

Pobierz teraz

NOTATKI Z ODCINKA 74 PODCASTU SCHOOL OF MOTION, Z UDZIAŁEM RYANA HONEY'A

Oto kilka kluczowych linków przywołanych podczas rozmowy:

RYAN HONEY

  • Ryan
  • Buck

ARTYŚCI I PRACOWNIE

  • David Carson
  • Simon Assaad
  • GMUNK
  • Justin Harder
  • Yker Moreno
  • Jose Fuentes
  • Thomas Schmidt
  • Benjamin Langsfeld
  • Bradley G. Munkowitz
  • Jeff Ellermeyer
  • Orion Tait
  • Ryan McGrath
  • Brand New School
  • Psyop
  • Studio Stardust
  • Exopolis
  • Teoria ruchu
  • LOGAN
  • Gareth O'Brien
  • Joel Pilger

PIECY

  • Metamorfoza, dla Good Books
  • Film otwarcia - wydarzenie marca 2019, dla Apple

ZASOBY

  • Szkoła filmowa w Vancouver
  • Heavy Website
  • Heavy YouTube Channel
  • Mograph.net
  • Buckminster Fuller
  • Dropbox
  • Rama
  • Blend
  • Slapstick
  • Memy Mograph
  • Behance

RÓŻNE

  • Homestar Runner

Transkrypt z wywiadu Ryana Honey z Joeyem Korenmanem z SOM

Joey Korenman: Och, chłopcze, w porządku, więc słuchaj. Zrobiłem wiele wywiadów w tym momencie i jestem całkiem wygodny w ich robieniu, ale ten jeden faktycznie sprawił, że byłem trochę nerwowy. Czułem trochę więcej presji niż zwykle, aby zrobić dobrą robotę i upewnić się, że ty, drogi słuchaczu, dostaniesz absurdalną wartość z hałasów, które będę robił swoimi ustami w trakcie tego odcinka. Nie chciałem tego spieprzyć, więcOdrobiłem pracę domową i zbadałem mojego dzisiejszego gościa, Ryana Honeya, współzałożyciela Buck'a. Słuchaj, jeśli słuchałeś tego podcastu wcześniej, wiesz co sądzę o Buck'u i pracy, którą wykonali. Wiesz, że są jednym z najlepszych studiów w branży i że ich praca jest zdumiewająca od 2004 r. To Harvard firm zajmujących się motion designem. Bardzo trudno się do nich dostać, a kiedy już się to stanie.udało ci się to w Buck, cóż, możesz to zrobić wszędzie.

Joey Korenman: Zajmuje bardzo szczególne miejsce w naszej branży i myślę, że duża w tym zasługa tamtejszego kierownictwa, które zbudowało niesamowitą kulturę kreatywności dla rodziny Buck. W tym wywiadzie Ryan zdradza nam, co trzeba było zrobić, aby stworzyć Buck i zobaczyć, jak rozrasta się do zaskakująco dużej firmy, jaką jest dzisiaj. Dowiecie się, czego szukają u pracowników.Usłyszycie o bólach wzrostowych, wyciągniętych wnioskach, wielkich zwycięstwach, o tym jak dostosowali się do zmieniającego się przemysłu i o wiele więcej. Ryan jest niesamowicie otwarty na wszystko i nie powstrzymuje się i muszę powiedzieć, że nauczyłem się oszałamiającej ilości z rozmowy z nim i wiem, że wy też to zrobicie. Więc, jeśli jesteś nowym artystą lub jeśli obecnie prowadzisz własne studio, ta rozmowa macoś dla każdego. Więc zaczynamy, Ryan Honey of Buck!

Joey Korenman: Ryan Honey, to niesamowite mieć cię w podcaście. Naprawdę doceniam, że poświęcasz czas ze swojego prawdopodobnie szalonego harmonogramu. Tak więc, dzięki za zrobienie tego, człowieku, nie mogę się doczekać, aby porozmawiać.

Ryan Honey: Z przyjemnością.

Joey Korenman: Właśnie, więc chciałam zacząć od początku. Zazwyczaj to, co robię, to wchodzę na LinkedIn każdego, kto przychodzi na podcast i po prostu idę na sam dół i zobaczyłam, że masz dyplom z ekonomii z Colorado College, o czym nie wiedziałam, a nie wiem, jak wielu właścicieli studiów ma dyplom z ekonomii. Zastanawiam się więc, jak przeszłaś stamtąd do pracy wbranży animacyjnej?

Ryan Honey: Tak, więc mój ojciec zgodził się zapłacić za studia, ale pod warunkiem, że wezmę udział w kursie ekonomii. Tak też się stało. Po ukończeniu studiów zdałem sobie sprawę, że nie interesuję się ekonomią, więc wziąłem rok wolnego i mieszkałem w Londynie przez rok, próbując dowiedzieć się, co chcę robić. Byłem barmanem w winiarni, pracowałem w kilku restauracjach i wtedy mój przyjaciel wiedział, że interesuję sięW wolnym czasie zajmowałem się programowaniem komputerowym i tak dalej, a ona zasugerowała mi, żebym poszedł do szkoły w Vancouver zwanej Vancouver Film School, która miała nowy program multimedialny.Projektowanie, produkcja muzyczna, edycja, projektowanie graficzne, i tak dalej, i oczywiście animacja, a potem to jest to, co jakby zaiskrzyło moje zainteresowanie i zacząłem animować we Flashu. Myślę, że to był Flash 2. I to było to, jak dostałem się do ...

Joey Korenman Dlaczego twój ojciec chciał, żebyś studiował ekonomię? Dlaczego ten kierunek?

Ryan Honey: To rodzaj rodzinnej tradycji, jak sądzę. Moi bracia mają MBA, a mój ojciec również... Cóż, ukończył prawo, ale studiował również biznes i pomyślał, że najbardziej przydatnym dyplomem będzie ten z zakresu biznesu.

Joey Korenman: To naprawdę interesujące, bo chcę się tym zająć trochę później, ale mam na myśli wielu właścicieli studiów, to jest ten kawałek, który czują, że im brakuje. Pochodzą z twórczego i artystycznego tła i może ich matka była malarką, a ojciec ilustratorem, ale twoja rodzina, to brzmi jak, byli rodzajem ludzi biznesu. Czy myślisz, że to było rodzajem wpływu naswoją decyzję o założeniu własnej firmy i byciu przedsiębiorcą?

Ryan Honey: Chyba po prostu nie lubię pracować dla innych ludzi, pewnie dlatego ...

Joey Korenman: Uczciwie mówiąc, niezatrudnialny.

Ryan Honey: Tak. Przez jeden dzień pracowałam w agencji reklamowej w Nowym Jorku i szybko zrezygnowałam. Myślę, że gdybym nie założyła własnej firmy, to pewnie byłabym freelancerem, jeśli miałabym zgadywać.

Joey Korenman: Tak, co takiego było w agencji reklamowej, że odwiodła cię po 24 godzinach?

Ryan Honey: Szczera odpowiedź brzmiała: pojechałem na spotkanie z przełożoną, która była kobietą i podczas jazdy taksówką położyła mi rękę na udzie.

Joey Korenman: W pierwszym dniu?

Ryan Honey: Tak.

Joey Korenman: Tylko prawo do molestowania seksualnego, prawda? Niestety, to nie jest najgorsza historia, jaką słyszałam o pracy w agencjach reklamowych.

Ryan Honey: I to też sama praca była raczej mało inspirująca.

Joey Korenman: Racja. Również praca nie była dobra. Rozumiem, ok. Fajnie. Więc, wspomniałeś... Tak jakbyś przeskoczył nad tym, ale chcę się trochę zagłębić. Spędziłeś rok w Londynie jako barman w winiarni, czy to było coś w rodzaju projektu? Chciałeś poszerzyć swoje horyzonty, czy to było coś w rodzaju, że nie mam pojęcia co robię, pozwól mi po prostu zrobić coś fajnego?

Ryan Honey: Tak, to było w zasadzie wszystko. Miałem przyjaciela, który... Przyjaciel z dzieciństwa był aktorem w Londynie i szukał współlokatora, więc zdecydowałem, że pójdę i zamieszkam z nim, a miałem też przyjaciółkę, dziewczynę, która była fryzjerką, więc również ją ścigałem.

Joey Korenman: To brzmi mniej więcej tak, że zawsze jest taka romantyczna wersja wyjazdu za granicę i podróżowania z plecakiem przez Europę, a potem wracasz i jesteś odmienioną osobą, czy miałaś coś z tego, czy był to po prostu rok zabawy?

Ryan Honey: Tak, to znaczy byłem barmanem, więc nie toczyłem się w cieple, a Londyn jest bardzo drogi i niewiarygodnie zimny w zimie, mimo że jestem z Kanady, mokry chłód był dość nędzny. Więc nie było to dokładnie urocze doświadczenie, powiedzmy to w ten sposób.

Joey Korenman: Dobrze, dobrze. Więc w końcu wyjechałeś stamtąd i od razu przeniosłeś się do Nowego Jorku, czy trochę się kręciłeś?

Ryan Honey: Nie, więc pojechałem do Vancouver na 10 miesięcy i zrobiłem... Albo to był około rok, zrobiłem kurs w Vancouver Film School, kurs multimedialny, a potem pojechałem do Nowego Jorku, żeby zobaczyć się z przyjaciółmi. Zatrzymałem się na farmie przyjaciela w North Fork na jakiś czas po studiach, a potem pojechałem do miasta i kiedy wysiadłem z samochodu, mieliśmy iść na kolację do restauracji o nazwie LuckyGdy wysiadłem z samochodu, zobaczyłem dziewczynę, którą znałem z Vancouver, a ona była z dwoma facetami, Dave'em Carsonem i Simonem Assaadem, i przedstawiła mnie im, a oni stali się moimi pierwszymi partnerami biznesowymi. Nie pracowałem z nimi od razu. Byłem w Nowym Jorku, pracując dla nich jako freelancer, a także handlując marihuaną na rowerze przez około rok.

Joey Korenman: Doskonale.

Ryan Honey: I ...

Joey Korenman: Co było bardziej lukratywne?

Ryan Honey: Na pewno handel marihuaną. A potem... Jak to się udało? No właśnie, zrobiliśmy kampanię Flash dla IBM, jedną z pierwszych animowanych reklam internetowych, która zdobyła masę nagród i wtedy zaczęły napływać zlecenia. To było dla firmy o nazwie Compound Heavy Industries w rejonie Times Square, której właścicielami byli ci dwaj faceci, Dave i Simon, a potem jeszcze dwaj inni...Chłopaki. Więc zaczęliśmy dostawać pracę i wtedy przyszedłem na pełny etat i wtedy zaczęliśmy robić ... Od robienia animowanych reklam Flash, zaczęliśmy robić animowane pokazy Flash, komedie, kreskówki i stamtąd narodziło się coś w rodzaju Heavy.com i wtedy zostałem partnerem i zebraliśmy trochę pieniędzy i Heavy.com jakby miał swój rozkwit od powiedziałbym '98 do około '01 aż do krachu, jeśli tak można powiedzieć.

Joey Korenman: Racja.

Ryan Honey: Potem pieniądze przepadły i żeby utrzymać firmę, zacząłem reżyserować reklamy i wtedy właśnie sprowadziłem ludzi takich jak GMUNK, który był wtedy w Londynie, sprowadziłem go, Justina Hardera, potem Ykera Moreno i Jose Fuentesa i w końcu Thomasa Schmidta i Bena Langsfelda i ta grupa zaczęła robić motion graphics i animowane reklamy.wtedy właśnie narodził się Team Heavy.

Joey Korenman: Więc kiedy mówisz, że robiłeś kreskówki we Flashu, czy mówisz o... Ponieważ pamiętam czasy świetności Homestar Runnera i tych dziwnych rodzajów kreskówek online. Czy to jest to, o czym mówisz, czy masz na myśli używanie Flasha jako narzędzia animacji do nadawania?

Ryan Honey: Tak, pomysł był taki, że zrobimy te właściwości dla Heavy.com i Heavy będzie darmowe, a my mieliśmy te animowane właściwości i w końcu mieliśmy prawdopodobnie, powiedziałbym, około 12 właściwości. Niektóre były żywą akcją, niektóre były animowane. W pewnym sensie przeszedłem przez mój Rolodex każdej osoby, którą znałem na świecie i zatrudniłem ich do robienia rzeczy, których nigdy wcześniej nie robili. Mieliśmy... Zobaczmy na żywoAkcja, mieliśmy program o nazwie Hypnotics, który był hip-hopowy. Mieliśmy program o nazwie Heavy Petting, który był jak sex show. Mieliśmy... Zobaczmy, co jeszcze? Sabotaż, który był jak prank show. The Jimmy Show, który był moim przyjacielem z college'u, Jimmym Jellinkiem, który był jak off the wall show dziennikarski i potem mieliśmy D Life, który był jak jeden zwczesne reality TV, gdzie każdy filmował siebie i to byli wszyscy... Niektórzy z nich byli moimi przyjaciółmi z dzieciństwa, niektórzy byli przyjaciółmi ze studiów, niektórzy byli przyjaciółmi z Nowego Jorku.

Ryan Honey: Mieliśmy też seriale animowane, takie jak You Suck, Munchy Man i Fatty, Behind the Music That Sucks, czyli po prostu parodie, które były finansowane z pieniędzy inwestycyjnych. Pomysł był taki, że sprzedamy te nieruchomości sieciom kablowym i będziemy kontynuować tworzenie programów dla Heavy.com, ale nie byliśmy świadomi tworzenia treści, które byłyby komercyjne.wykonalne ...

Joey Korenman: Brzmi to tak.

Ryan Honey: Chociaż myślę, że dostaliśmy kilka ... Myślę, że był college network, nie pamiętam, jak to się nazywało, ale jak coś niedźwiedziego, ale zrobili licencję niektóre z rzeczy, które nie utrzymały światła na trochę, ale w końcu, nie mogliśmy uzyskać reklamy i próbowaliśmy zrobić to płatna strona internetowa subskrypcji, co zawiodło, a następnie użyliśmy sektora komercyjnego, aby rodzaj finansowania go na trochęi to nie było do utrzymania, więc w 2003 roku odszedłem.

Joey Korenman: Mam go i sprawdzam, a Heavy.com nadal istnieje i wydaje się... Zakładam, że teraz to zupełnie inna firma. W co się przekształciła?

Ryan Honey: Teraz, uważam, że firma jest wyłącznie własnością Simon Assaad. On prowadzi go i to naprawdę agregator wiadomości z tego, co mogę powiedzieć i tak agregują wiadomości i myślę, że mają kilka pisarzy, jak również, ale agregują wiadomości, pisać własne treści, a następnie sprzedać reklamy wokół niego.

Joey Korenman: Jesteś w Nowym Jorku, produkujesz te dziwne, pornograficzne kreskówki...

Ryan Honey: Tak, to chyba trochę daleko, ale...

Joey Korenman: Naprawdę mam nadzieję, że niektóre z tych rzeczy są na YouTube, chętnie ...

Ryan Honey: Wątpię.

Joey Korenman: Ale potem wspomniałeś, że sprowadziłeś bardzo, bardzo utalentowanych ludzi, którzy nadal są bardzo dobrze znani w naszej branży, GMUNK i Yker i Justin Harder. Jak znałeś tych ludzi wtedy? Jak ich poznałeś?

Ryan Honey: Myślę, że to był internet, naprawdę po prostu będąc w rodzaju, w tym czasie, dość małe gry treści online i nie wiele osób tworzyło ... Dla pokazów, musieliśmy zrobić wszystkie opakowania i byłem również robi projekt strony internetowej i rodzaj utrzymania, że i wiele inspiracji pochodzi z motion graphics, więc byłem bardzo świadomy Bradley, GMUNK, na początku i rzeczywiścieprzywiózł go i mieszkał ze mną przez jakiś czas, a moja żona, bardzo... Jeśli znacie Bradleya, to jest to bardzo duża postać. Bardzo zabawna.

Joey Korenman: To zabawne.

Ryan Honey: Obudziłbym się rano, a on używałby swojej rozciągliwej rzeczy z rękami u stóp mojego łóżka, mówiąc milę na minutę.

Joey Korenman: Zapytam go o to.

Ryan Honey: Tak, tak. Tak, więc to chyba... A potem Justin Harder, którego wyciągnęliśmy ze szkoły. On po prostu złożył podanie o pracę i zatrudniliśmy go i myślę, że część z tego była słowem-wytrychem i tak, a potem jak Jose Fuentes, który nadal z nami pracuje i tak samo Yker, on był stażystą, więc też wyszedł z college'u.

Joey Korenman: Czy to były czasy Mograph.net? Czy byłeś na forach dyskusyjnych, czy po prostu miałeś oko na studia i tego typu rzeczy.

Ryan Honey: To były dni Mograph.net na pewno, ale to też było to.

Joey Korenman: Przygotowując się do tej rozmowy, skontaktowałem się z kilkoma osobami, które pracowały w Buck przez lata i znają cię, i usłyszałem plotkę, że powstanie Buck wiązało się z ogłoszeniem na Craigslist, a następnie próbowałem znaleźć jakąkolwiek wzmiankę o tym w sieci i nie mogłem.

Ryan Honey: Kiedy byłem w Heavy, jednym z moich dyrektorów artystycznych był niejaki Orion Tate, którego być może znacie.

Joey Korenman: Tak.

Ryan Honey: Orion zdecydował się na powrót do Santa Barbara, skąd pochodził, więc zostawił Heavy, myślę, że nadal freelancował stamtąd, i pewnego dnia wysłał mi maila, w którym napisał, dlaczego nie przeprowadzisz się do Kalifornii i nie założymy własnej firmy, skupiając się na motion graphics i animacji.Właśnie urodziła nam się córka i muszę zarobić trochę więcej pieniędzy, zanim pomyślę o przeprowadzce. Powiedział, że jeśli znajdę ci pracę tutaj, dlaczego nie przyjedziesz i nie zajmiesz tego stanowiska i nie popracujesz tam przez rok, a potem zaczniemy naszą własną działalność. Pomyślałam, że to świetny pomysł, więc wysłał mi... Pierwszą rzeczą, którą mi wysłał, było ogłoszenie na Craigslist o kreatywnymwięc właśnie wysłałem ... miałem stronę internetową, którą zbudowałem jakiś czas temu, wysłałem ją i następnego dnia zadzwonił do mnie. Nazywał się Jeff Ellermeyer i powiedział, że może ty, twoja żona i córka polecą do L.A. i spotkamy się.

Ryan Honey: Spotkaliśmy się w hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, usiadłem i pierwszą rzeczą, jaką mi powiedział, było to, że będziesz pracował dla mnie przez rok, a potem założysz swój własny biznes. Zamiast tego, dlaczego nie zaczniemy nowego biznesu już teraz i podzielimy go na pół. To była całkiem łatwa decyzja. Wróciłem do Nowego Jorku i spakowałem się.Pierwszą osobą, którą zatrudniłem był Orion, a pięć lat później, a może nawet krócej, bo cztery lata później, Orion przeniósł się do Nowego Jorku, aby założyć nowojorskie biuro i teraz jesteśmy wszyscy trzema partnerami w trzeciej osobie.

Joey Korenman: To fascynujące. Porozmawiajmy o tych początkach. Słyszałem już tę historię, ale założę się, że wiele osób jej nie zna. Skąd wzięło się nazwisko Buck?

Ryan Honey: Buck pochodzi od Buckminstera Fullera. Pierwsza firma Jeffa, Fullerene, była ...

Joey Korenman: Fullerene, tak.

Ryan Honey: Fuleren, jeśli nie wiesz, jest cząsteczką, która wygląda jak kopuła geodezyjna, która została zaprojektowana przez Buckminstera Fullera. Nazwali tę cząsteczkę fulerenem i kiedy założyliśmy firmę i zastanawialiśmy się nad nazwami, naprawdę powodem, dla którego wybrał tę nazwę dla swojej firmy, która była bardziej sklepem internetowym, był ten rodzaj idei małżeństwa sztuki i nauki, a jeśli wiesz, żeBuckminster Fuller był płodnym architektem, ale również futurystą i ważnym myślicielem w historii Ameryki, był również wynalazcą i naprawdę objął ideę sztuki i nauki, jak również zrównoważonego rozwoju i był swego rodzaju teoretykiem w tej dziedzinie. Podobało nam się to, co oznaczało, ale oczywiście, Fullerene jest jak ta dziwna nazwa, której każdy nie może wymówić poprawnie i patrzy na nią i zastanawia sięCo to jest, do diabła. Po prostu skróciliśmy go do Bucka.

Joey Korenman: A czy w tamtym czasie miałeś jakieś przeczucie, że Buck pewnego dnia stanie się tą wielką firmą, a ty będziesz mówił Buck i będzie to znaczyło coś więcej niż Buckminster Fuller?

Ryan Honey: Zdecydowanie nie. Zaczęliśmy... Myślę, że było nas pięciu w małym biurze w Koreatown i na pewno nie przewidziałem tego.

Joey Korenman: Jak wyglądały początki, kiedy zaczynaliście? Jak podzieliliście role?

Ryan Honey: Jeff był biznesmenem, prowadził finanse, miał też swoją firmę projektującą strony internetowe, która w tamtym czasie jeszcze się rozwijała i skupiała się na przemyśle muzycznym, a my z Orionem zajmowaliśmy się wszystkim. Projektowaniem, animacją, pitchingiem. Byliśmy jakby producentami, sprzedawcami, reżyserami żywych akcji, wszystkim, co można sobie wyobrazić, ale w końcu zatrudnialiśmy...zatrudnić ludzi, którzy przejmą niektóre z tych ról kawałek po kawałku i tak.

Joey Korenman: Kiedy Buck zaczynał, była to pierwsza złota era MoGraphu. Kim były studia, które już istniały i do których szukaliście inspiracji?

Ryan Honey: Na pewno było to coś w rodzaju Brand New School było w tamtym czasie i Psyop, myślę, że Stardust było w pobliżu. Były też inne mniejsze, których już nie ma jak Exopolis, Motion Theory, LOGAN oczywiście, to główne z nich.

Joey Korenman: Tak, wycieczka w dół uliczki pamięci.

Ryan Honey: Tak.

Joey Korenman: Jest to jedna z rzeczy, które zawsze, gdy rozmawiam z właścicielami studiów, którzy dopiero co założyli swoje studio i są mniej więcej tej wielkości, mają pięć, może sześć, siedem osób, to jest to naprawdę trudny etap, przez który trzeba przejść i szczerze przetrwać, ponieważ wiele rzeczy się zmienia, gdy dochodzi się do 10 pracowników, prawda?

Ryan Honey: Racja.

Joey Korenman: Czy możesz opowiedzieć o tym, jak wyglądał proces dorastania Bucka? Czy to było straszne, czy po prostu stało się to naturalne?

Ryan Honey: Były momenty, które były trochę przerażające. Myślę, że zawsze mieliśmy przekonanie, że jeśli zainwestujemy w wykonywanie dobrej pracy, będziemy mogli wykorzystać to do zdobycia bardziej płatnej pracy i tak też się stało, więc dodawaliśmy ludzi i zwiększaliśmy możliwości, a następnie braliśmy te pieniądze i w wielu przypadkach braliśmy wszystkie nasze pieniądze i niektóre pieniądze banku, aby wykonać projekt, a następnie używaliśmyJeff ma trochę siwych włosów dzięki temu, że razem z Orionem wierzyliśmy, że inwestowanie naszych pieniędzy w projekty się opłaci.

Joey Korenman: To naprawdę interesujące. Teraz czuję, że to prawie... Jakby wszyscy wiedzieli, że to sekret, że musisz robić projekty, na których nie zarabiasz, aby popchnąć swoje studio kreatywnie do zdobycia tych większych zleceń. Tak jakbyś nas ominął. Powiedziałeś, że wziąłeś pieniądze z banku. Czy mieliście linię kredytową, której używaliście dosłownie, aby zrobić listę płac?robiłeś projekty, które nie zarabiały pieniędzy?

Ryan Honey: Tak.

Joey Korenman: To niesamowite i szczerze mówiąc, nigdy nie słyszałem, żeby ktoś to powiedział na głos, więc... Dobrze wiedzieć. To ma sens i to jest naprawdę... To jedna z tych rzeczy, które jako właściciel firmy, w końcu dowiadujesz się, że jest to rzecz, którą możesz zrobić. Że nie musisz wszystkiego rozkręcać. Możesz... Są sposoby na zdobycie pieniędzy. Skąd wiedziałeś, że...Czy to był Jeff? Był kimś w rodzaju biznesmena?

Ryan Honey: Tak, więc Jeff, on był w biznesie. Jest trochę starszy od nas i był w biznesie już od 8 czy 10 lat, więc był świadomy różnych sposobów, że możemy znaleźć rzeczy. Nie oczekiwał, że wydamy całą linię kredytową trzy lub cztery razy, ale miał tę zdolność, gdzie myślę, że nie mielibyśmy tego na własną rękę, ale ponieważ był w biznesie przez jakiś czas...a bank mu ufał, mieliśmy dostęp.

Joey Korenman: To świetnie, więc to znaczy, że to nadal się dzieje dzisiaj, ale w czasie, wiem, że to było naprawdę powszechne, że będziesz musiał pitch, aby uzyskać większe zadania i teraz, gdy dostajesz się do pewnego rozmiaru i masz skrzynię wojenną, to jest trochę łatwiej inwestować pieniądze w boiskach, ale wtedy, czy to było kiedykolwiek przerażające? Czy były czasy, w których byłeś jak dobrze, my rodzaj konieczności inwestowania w to, bo to jestDobra okazja, ale jeśli jej nie dostaniemy, to właśnie wywaliliśmy dużo pieniędzy i teraz mamy kłopoty?

Ryan Honey: Tak, myślę, że mieliśmy szczęście, że odnieśliśmy wczesny sukces z pitchingiem i myślę, że było to spowodowane ludźmi, których zatrudniliśmy na początku. Thomas i Ben przybyli z Filadelfii i pracowałem z nimi w Heavy. Yker przybył, Jose odszedł. Więc wszyscy ci ludzie przybyli i naprawdę przyłożyliśmy nasze nosy i pracowaliśmy siedem dni w tygodniu próbując wygrać pracę i udało się,Jak już mówiłem, odnieśliśmy wczesny sukces, który był również napędzany, jak sądzę, przez nasze pragnienie wykonywania własnej, interesującej pracy, a oni naprawdę widzieli to jako korzyść z bycia w Buck, więc dzięki wcześniejszemu sukcesowi, mieliśmy więcej pewności siebie i byliśmy w porządku wydając pieniądze, oczywiście zostaliśmy spoliczkowani kilka razy w ciągu lat i szybko nauczyliśmy się, że pitching nie jest nauką. Nigdy nie wiadomo.który jest na drugim końcu i podejmuje decyzje, ale tak, myślę, że po prostu mieliśmy dużo zaufania do siebie i poszliśmy na całość.

Joey Korenman: To naprawdę interesujący sposób mówienia o pitchingu, że nie jest to nauka, ponieważ pomyślałbym, że po pewnym czasie zdasz sobie sprawę, że ok, średnio wygrywamy trzy na każde osiem boisk i możesz prawie na to liczyć. Czy tak nie jest, czy to naprawdę tylko gra w kości?

Ryan Honey: Myślę, że w dzisiejszych czasach jest to bardziej ryzykowne niż kiedyś, ponieważ kiedyś było tak, że... Kiedy rozmawiałeś z kimś o projekcie, rozmawiałeś z ludźmi, którzy podejmowali decyzje. Więc, jeśli jest to agencja kreatywna, oni dają ci kierunek w oparciu o to, co chcą zobaczyć. Teraz to się zmieniło na przestrzeni lat, gdzie to naprawdę oni dają ci kierunek...w oparciu o to, co myślą, że chcą, abyś zobaczył, nie wiedząc tak naprawdę, co chce zobaczyć ich klient. Więc, to znaczy, że nie mogę ci powiedzieć. Myślę, że to, co nazywamy rekomendacją, jest teraz pocałunkiem śmierci. Nie sądzę, że klient kiedykolwiek wybrał, w ciągu ostatnich trzech lub czterech lat, agencje rekomendacji.

Joey Korenman: Czy uważasz, że to dlatego, że agencje są prawdopodobnie trochę bardziej nastawione na fajne, eksperymentalne rzeczy, podczas gdy klient chce po prostu sprzedać więcej pieczonej fasoli lub cokolwiek innego?

Ryan Honey: Myślę, że to kombinacja kilku rzeczy. Jedną z nich jest brak zaufania pomiędzy agencjami a ich klientami, a drugą jest to, że ludzie w agencjach chcą robić fajne rzeczy dla swojego kołowrotka, aby mogli przejść do następnego etapu kariery i ... Więc zawsze naciskają na kreatywność, co jest świetne dla nas, ale dla ich klientów, jak powiedziałeś, nie są tak zainteresowani tym.zazwyczaj. Czasami się to zdarza, ale najczęściej są zainteresowani sprzedażą swojego produktu.

Joey Korenman: W porządku, więc przechodzisz przez ten wzrost, masz kilka wczesnych zwycięstw i zakładam, że w miarę upływu czasu składasz zespół. Więc, jak duża była firma zanim stałeś się dwu-wyspowy i otworzyłeś biuro w Nowym Jorku?

Ryan Honey: Myślę, że byliśmy wtedy w okolicach 30, a to było w... Co to było? To był 2006 rok? Tak. I wielu chłopaków, którzy wyprowadzili się ze Wschodniego Wybrzeża, wróciło. Tak zaczęliśmy Nowy Jork. To znaczy Nowy Jork to oczywiście Orion. Orion chciał wrócić do Nowego Jorku. Jego żona chciała być bliżej swojej matki. Pomyśleliśmy, że to dobry moment, byZałożyliśmy biuro w Nowym Jorku, więc tak zrobiliśmy, a on zabrał ze sobą wielu kluczowych twórców, którzy przenieśli się na Zachód i wszyscy zaczęli pracę w Buck New York i myślę, że w tamtym czasie było ich może 8 lub 10, więc wtedy... skurczylibyśmy się do 20 lub 25.

Joey Korenman: Czy ta decyzja była oparta tylko na stylu życia, jak Orion i niektórzy z przesiedleńców ze Wschodniego Wybrzeża, którzy chcieli się tam przenieść, czy był też powód biznesowy, jak może jest tam inny rodzaj klientów?

Ryan Honey: Cóż, Orion był inicjatorem, ponieważ chciał się przenieść z powrotem, a my mieliśmy do niego zaufanie i jest moim kreatywnym partnerem, więc to miało sens, że możemy się rozwijać, a ja nie chciałem stracić moich relacji z nim, więc wydawało się to mądrą decyzją.Wybrzeże.

Joey Korenman: Cóż, właśnie sprawdziłem, bo nie byłem pewien, ale Dropbox został założony dopiero w 2007 roku, a więc macie biuro na Zachodnim Wybrzeżu i biuro na Wschodnim Wybrzeżu w 2006 roku. Jak trudno było wtedy zarządzać?

Ryan Honey: Tak, było to dość trudne. Na pewno było to trudne. Mieliśmy kilku ludzi, których zatrudniliśmy do pomocy w zarządzaniu, ale nie wyszło i byliśmy... Myślę, że nasze pierwsze biuro znajdowało się w mieszkaniu, które po prostu wyczyściliśmy i wstawiliśmy kilka biurek, ale w tym momencie pracowaliśmy niezależnie. Nie było zbyt wiele zapylania krzyżowego tylko z powodu braku narzędzi, jak sądzę.

Joey Korenman: Tak, to ma sens i chcę zapytać jak jest teraz za chwilę, ale chcę porozmawiać o biurze, które dodaliście ostatnio, które znajduje się w Sydney, w Australii, czyli tak daleko jak tylko mogliście otworzyć biuro. Co kierowało decyzją o otwarciu tego biura?

Ryan Honey: To była podobna historia. Gareth O'Brien, który był u nas dyrektorem kreatywnym od około ośmiu lat, pochodzi z Nowej Zelandii. Chciał się przenieść z powrotem do Nowej Zelandii lub Australii, aby być bliżej swojej rodziny, ponieważ zaczął mieć własną, a my, ponownie, naprawdę chcieliśmy utrzymać więzi z Garethem. Jest świetnym kreatywnym i wspaniałym facetem, ale również dostrzegł możliwość zrobienia kilku rzeczy. Jedną z nich jest posiadanieDostęp do puli talentów w tym obszarze. Jedną z rzeczy, które widzimy, jest to, że wiele osób z tego obszaru, które są bardzo utalentowane, mają tendencję do powrotu. Więc to była dla nas zaleta, a następnie rynek australijski, mają ... Myślę, że podejmują więcej ryzyka twórczo, więc był dostęp do tej pracy i wreszcie, to jest w tej samej strefie czasowej, jak rynek azjatycki i słyszeliśmy, że robiądużo pracy z Australii i widzieliśmy w tym szansę, jak również w tym, że rynek się otworzył.

Joey Korenman: To naprawdę interesujące usłyszeć, jak opisałeś decyzję o otwarciu biura w Nowym Jorku i Sydney. Wydaje się, że w ciągu kilku lat między tymi dwoma wydarzeniami, naprawdę dojrzałeś jako właściciel firmy i dostrzegłeś tę okazję biznesową, ale to naprawdę fajne usłyszeć, że za obiema decyzjami kryli się ludzie.Zrobiłeś wiele, by przyjąć ludzi, z którymi lubisz pracować i w których rozpoznałeś talent. To coś w rodzaju motywu przewodniego, który czytałam w wywiadach z tobą, Ryan, zawsze mówisz o ludziach i talencie. Myślę, że nawet w pewnym momencie powiedziałeś, że Buck jest w biznesie talentów, co wydało mi się interesujące. Może mógłbyś to trochę rozwinąć.

Ryan Honey: Tak, więc mam na myśli to, że jesteśmy tylko tak dobrzy, jak ludzie, którzy tu pracują i po prostu, aby wykonywać najlepszą pracę, potrzebujesz najlepszych talentów, więc nasz biznes polega na znalezieniu i zatrzymaniu najlepszych talentów, jakie możemy.

Joey Korenman: Racja, i jestem pewien, że jest to ogromne wyzwanie i prawdopodobnie stało się trudniejsze w ostatnich latach. Więc przejdę do tego za chwilę. Porozmawiajmy więc trochę o skali Bucka w tym momencie. Więc, ilu pracowników ma obecnie Buck?

Ryan Honey: Nie jestem całkowicie pewien, ale myślę, że jesteśmy około...

Joey Korenman: To wiele mówi.

Ryan Honey: Myślę, że mamy około 250 osób.

Joey Korenman: Jasna cholera, Ryan, to niesamowite! Wow! Kiedy mówisz o tej liczbie, jak się czujesz? Czy po prostu czujesz, że to naturalnie się stało, czy jest to dla Ciebie niesamowite, że jest tak duża?

Ryan Honey: To na pewno jest niesamowite.

Joey Korenman: To niewiarygodne i czy masz jakieś pojęcie, ile z tych 250 osób to artyści pracujący w porównaniu z całą administracją, producentami, finansami i wszystkimi rzeczami, które wiążą się z firmą tej wielkości?

Ryan Honey: Tak, nie wiem, ale powiedziałbym, że prawdopodobnie, gdybym miał zgadywać, jak producenci i admini i wszystko prawdopodobnie obejmuje jakieś 40-, 40, 50, nie wiem.

Joey Korenman: Wow, to niesamowite. Nie miałem pojęcia, że Buck jest tak duży. Czy możesz opowiedzieć o... Tak dla kontekstu, School of Motion właśnie zatrudniła naszego dziesiątego pracownika, więc jesteśmy na drodze do 250. Mamy przed sobą długą drogę, a nawet po osiągnięciu 10, pojawiły się wszystkie te wyzwania, z którymi jako osoba pochodząca z kreatywnego środowiska, nie miałem pojęcia jak sobie poradzić i nie mogę nawet wyobrazić sobie wyzwań związanych z rozwojem do 250.i posiadanie wielu warstw zarządzania i wielu biur. Więc, czy możesz opowiedzieć o tym, jakie to było dla ciebie wyzwanie i jakie były naprawdę duże wyzwania?

Ryan Honey: Więc tak, mam na myśli utrzymanie kultury twórczej jest ogromną sprawą. Staramy się pozostać wierni temu, kim jesteśmy i co chcemy osiągnąć oraz poświęcić artystom i naprawdę wszystkim pracownikom taką uwagę, na jaką zasługują i jakiej pragną, a następnie pomóc zaspokoić możliwości twórcze... Albo nie zaspokoić, więc pomóc dać ludziom wystarczająco dużo możliwości twórczych, przynajmniej artystom... Właściwie to artyści iProducenci wystarczająco kreatywne możliwości, aby utrzymać je spełnione twórczo, a następnie również dając ludziom mapę drogową dla ich kariery i że rodzaj przemawia do uwagi trochę, ale to ma ...

Ryan Honey: Kiedy byliśmy mali, nawet jak 40 osób w każdym biurze, byłem w stanie rozmawiać i być tam z otwartymi drzwiami dla każdego, kto miał pytanie lub chciał porozmawiać o tym, gdzie zmierza jego kariera lub jakie możliwości dostaje, a kiedy się rozwijasz, musisz to delegować i jest moment, w którym jesteś jakby jeszcze nie delegowany, ale właśnie identyfikujesz problem.i nagle widzisz, że rzeczy nie działają tak, jak powinny i wtedy musisz dokonać zmian. Myślę, że udało nam się to zrobić w biurze w L.A., które jest większe i myślę, że inne biura są trochę mniejsze, więc nie jest to tak powszechne, ale jesteśmy w rodzaju ... Ponieważ stało się to najpierw tutaj, zaczynamy wprowadzać nasz rodzajsposób, w jaki robimy rzeczy we wszystkich z nich.

Joey Korenman: W pewnym momencie dochodzisz do rozmiaru, w którym są... Jestem pewien, że są ludzie zatrudniani przez Bucka, z którymi nigdy nie masz kontaktu, na pewno freelancerzy, ale nawet pełnoetatowi pracownicy, przychodzą i przez sześć miesięcy nigdy się do ciebie nie odezwą lub może przywitają się raz i to jest twój jedyny kontakt i jak ty, jakozałożyciela, upewnić się, że twoje standardy, twoje wysokie standardy, które ustaliłeś na początku, nie zaczną się trochę obniżać w miarę skalowania?

Ryan Honey: Cóż, najważniejszą rzeczą jest wyznaczenie osób odpowiedzialnych za zatrudnianie, które podzielają moją wizję pracy i którym bezgranicznie ufam, że zatrudnią ludzi. Na początku zrobiliśmy tak, że wyznaczyliśmy osoby odpowiedzialne za działy, więc mamy szefa działu 2D, szefa działu CG, szefa działu kreatywnych technologii, szefa działu projektowania. Mogą oni pełnić inne role, które również są dla nich ważne.Za to są odpowiedzialni, bo to zazwyczaj najbardziej utalentowani i starsi ludzie, ale są też odpowiedzialni za zatrudnianie. Na początku, kiedy obejmują stanowisko, przechodzimy przez wszystkich razem, ale w końcu, to naprawdę ... pozostawiam to głównie im. Mamy trochę komitetu w zależności od stanowiska. To znaczy, jeśli jest to projektant lub dyrektor artystyczny lub nawet ACD / CD. MyMamy wszystkie płyty CD do ważenia się i mamy cotygodniowe spotkania, aby przejrzeć portfele ludzi i rzeczy. To działa całkiem dobrze.

Joey Korenman: Czy trudno było wam zwiększyć skalę działalności? To jedno z wyzwań, przed którymi staje każdy biznes, a my właśnie uczymy się, jak to robić. Czy pomysł, aby... delegować pewne obowiązki, organizować cotygodniowe spotkania i nadawać rzeczom strukturę, przyszedł naturalnie, czy też na początku było to bolesne?

Ryan Honey: To było trochę bolesne. Mam duże wsparcie w tej dziedzinie, bardzo mądrych, utalentowanych producentów, producentów wykonawczych, którzy pomogli mi to wszystko rozgryźć, a także mojego partnera, Jeffa i Oriona. To znaczy, że wszyscy mamy... Kiedy zidentyfikujemy problemy, usiądziemy i będziemy je analizować i wymyślimy najlepsze podejście. Właściwie, właśnie zatrudniliśmy dyrektora operacyjnego, który przychodzi i nie mogęMówimy o tym, kim ona jest w tej chwili, ale zaczyna w czerwcu, więc ... Skalowanie wszystkich naszych procesów, zarządzanie zasobami i wspieranie komunikacji w biurach, do tej pory robiliśmy to jakby na wyczucie, a teraz zamierzamy wprowadzić kogoś, kto zarządzał dziewięcioma biurami i znacznie większą operacją, globalną operacją w świecie agencji.

Joey Korenman: Jestem trochę zaskoczony, że nie mieliście COO, a macie 250 pracowników. To niesamowite. Jak bardzo... Teraz, kiedy macie 250 osób, ale technologia się poprawiła, mamy Dropboxa, Frame.io, wiele narzędzi, czy łatwiej jest teraz pracować między biurami? Jak wiele projektów się krzyżuje?

Ryan Honey: Tak, chodzi mi o to, że crossover generalnie dzieje się w określonych miejscach, i to nie cały czas. Ma to swoje problemy. Myślę, że jeśli jest ... Nazywamy to Buck massive. Więc, jeśli mamy coś, jak kreatywna okazja lub coś, co musi się wydarzyć naprawdę szybko, jeśli jest to pitch lub po prostu nawet mamy pokazać się dla naszego klienta w krótkim czasie lub potrzebują wielu opcji, mamy globalniewszystkie talenty, które pasują i każdy zacina się na pomysłach i to się dzieje ... Ogólnie, możemy przesuwać rzeczy i rodzaj wziąć ludzi na kilka dni tu i tam i wygenerować wiele pomysłów, co myślę, że jest jednym z naszych największych atutów dla naszych klientów i bycie rodzajem zwinny i również jest w stanie umieścić wiele jakości kreatywnych w krótkim czasie, jeśli chodzi o pomysły, a następnie takTo jeden z głównych sposobów, w jaki pracujemy razem. Mamy też wyspecjalizowane oddziały, które działają w różnych biurach.

Ryan Honey: Tak więc, jeśli chodzi na przykład o olinowanie, wszystko dzieje się w Los Angeles, tak więc całe olinowanie dla wszystkich projektów, w Australii czy Nowym Jorku, odbywa się tutaj. Mamy tutaj nieco więcej kreatywnej grupy technicznej, a także ... A grupa doświadczalna lub przestrzenna jest w Nowym Jorku, tak więc jeśli projekty odbywają się po tej stronie wybrzeża, będą pracować w Nowym Jorku lub mogą pracować z naszym zespołem CT tutaj. A następnieSą też większe projekty, powiedzmy projekty z licznymi spotami lub licznymi dostawami i mieliśmy... To znaczy mieliśmy takie, które były całkowicie nieprzyzwoite, to znaczy 250 dostaw w krótkim czasie, takie rzeczy, które dzielimy. Może cały projekt będzie miał miejsce w jednym biurze, albo podzielimy projekt, a potem produkcję.

Ryan Honey: Myślę, że nie robimy rzeczy typu: oh, mamy 30-sekundowy spot, wy zrobicie te pięć sekund, czy cokolwiek innego. W większości przypadków staramy się utrzymać to jako samodzielną produkcję, ale dzielimy projekty, zwłaszcza jeśli nie ma wystarczającej liczby osób w biurze, aby je wykonać.

Joey Korenman: Tak, to ma sens i to musi być całkiem fajne, mieć tak głęboką ławkę i być w stanie rzucić dosłownie ponad 100 osób na to, gdybyś musiał. Więc, zarządzanie firmą, która urosła tak duża, a ty jesteś założycielem i jesteś bardzo zaangażowany w kreatywność. Co to zrobiło z twoją równowagą między pracą a życiem prywatnym? To kolejna rzecz, która pojawia się cały czas w tym podcaście. Jestem po prostu ciekawy.żeby usłyszeć, jak to na ciebie wpłynęło.

Ryan Honey: Tak, to znaczy chciałbym powiedzieć, że nadal jestem zaangażowany w twórczość, ale prawdę mówiąc, to już nie to. Jestem zaangażowany czasami na początku projektów, pomagając w tworzeniu pomysłów i oczywiście w wyborze pracy, którą podejmujemy. Jestem tu jako rada konsultacyjna dla ludzi i czasami działam w tej funkcji, ale doszedłem do miejsca, w którym nie mogę być zaangażowany w codzienność iMyślę, że chociaż tęsknię za tym, przyniosło to firmie wiele korzyści, ponieważ dyrektorzy kreatywni mają więcej autonomii i mogą podejmować projekty, nie musząc się martwić, że mnie w nie wpakują, a myślę, że większość z nich... Cóż, prawie każdy z nich, z wyjątkiem może kilku, pracuje ze mną od 8-15, 17 lat i ufam im bezgranicznie. To pozwoliło nam się rozwinąć. StworzyłoTęsknię za tym i staram się szukać innych dróg dla kreatywności, a o tym, co to jest, możemy porozmawiać później, ale tak, praca z klientem jest w tym momencie naprawdę oddzielona ode mnie.

Joey Korenman: Mam cię. Czy odkryłeś, że stajesz się wąskim gardłem, czy wtedy zdałeś sobie sprawę, że musisz wyjść z codziennej roli twórczej?

Ryan Honey: Tak, to było to, wąskie gardło, a potem stało się to również... Równowaga między pracą a życiem prywatnym nie działała. Byłem pod telefonem przez cały czas na wakacjach. Latałem wszędzie. Byłem w biurze. Aż do 2012 roku, to było jak siedem dni w tygodniu nie było... To było całkiem normalne. To była norma, nie wyjątek.

Joey Korenman: Racja i mam na myśli, że jest to coś, co każdy właściciel firmy, ale szczególnie właściciele studia ... Myślę, że jest to szczególnie trudne dla właścicieli studia, ponieważ zazwyczaj pochodzą z twórczego tła i to jest rzecz, że jesteś najmniej chętny do odpuszczenia, po prostu rezygnując z tej twórczej kontroli, tak, że można być kapitanem statku. Więc od kiedy to zrobiłeś, czy równowaga między pracą a życiem prywatnym stała się lepsza dlaPracujesz teraz w normalnych godzinach?

Ryan Honey: Tak, ma. Ma. Prawdopodobnie... Mam dużo swobody w ustalaniu własnych godzin pracy, braniu urlopów i tego typu rzeczach, co jest świetne, ale to wciąż moja firma, więc nigdy nie wyłączasz mózgu i masz wiele sposobów na komunikację z ludźmi, więc jest... Nigdy się nie wymykam. To trochę jak twoje dziecko w pewnym sensie.

Joey Korenman: Absolutnie. Więc teraz, kiedy wiem jak duży jest Buck, chcę zadać ci następne pytanie, które brzmi: Ok, więc pozwól, że ujmę to w ten sposób, jestem w branży od jakiegoś 2003 roku, i widziałem wiele wspaniałych studiów, z których niektóre wspomniałeś wcześniej, rosnących na dużą skalę, a potem coś się zmienia, i tak jak niektórzy kluczowi twórcy odchodzą, lub decydują się zostać agencją i wyciąć środek.Coś się zmienia, praca zaczyna być nieświeża, a potem się rozpada i umiera, a Buck zrobił coś zupełnie przeciwnego. Jestem ciekaw, co zrobiłeś inaczej, czy możesz to w ogóle opisać? Jak to się stało, że Buck nie tylko przetrwał, ale naprawdę się rozwija i rośnie?

Ryan Honey: Tak, myślę, że to w pewnym sensie przemawia do naszej misji jako firmy, która niekoniecznie polega na zarabianiu pieniędzy. Nie jesteśmy tacy, że musimy zarabiać tony pieniędzy i to jest najważniejsza rzecz, ale mamy misję, która polega na byciu najbardziej niesamowitymi partnerami i tworzeniu najlepszej pracy z najbardziej utalentowanymi ludźmi i ta misja, u podstaw, jest ... Bez utalentowanych ludzi, nie można zrobić innych rzeczy,więc skupiamy się na... Staramy się skupić na ludziach i tworzeniu kreatywnej kultury, gdzie ludzie są podekscytowani przychodzeniem do pracy i robieniem tego, co robią.

Ryan Honey: Na pewno będą momenty próby. Będą projekty, które są harówką. Będą projekty, które nie są tak seksowne, ale chodzi o to, żeby naprawdę pokazać ludziom, że się ich docenia, a potem próbować jak najlepiej komunikować się z nimi o tym, czego chcą, a niektórzy ludzie, to po prostu nie ich sprawa. Przyjdą tu na trzy, cztery lata i będą jak ja...ale większość jest tu od bardzo dawna i stało się to jak rodzina i jeśli nie stracimy tego z oczu, myślę, że wtedy przynajmniej nie stracimy z oczu tego, co jest ważną częścią nas, wtedy będziemy mogli dalej się rozwijać, a naweturosnąć.

Ryan Honey: Myślę, że ludzie... To, co widziałem w innych biznesach, takich jak nasz, to albo założyciele się wymigują, albo ich celem jest tylko zbudowanie i sprzedanie tego, albo jest konflikt, a na szczęście my nie mamy konfliktu. Wszyscy jesteśmy bardzo zgodni co do tego, co chcemy osiągnąć, i nie jesteśmy zainteresowani... Naprawdę, to stało się czymś, gdzie jesteśmy bardziej zainteresowani pomaganiem ludziom, którzypomogli nam to zbudować i którzy nadal pomagają nam to budować, pomagają im prosperować, a nie zarabiać pieniądze i to jest coś, na czym się skupiamy, to jak utrzymać to interesujące, jak utrzymać to kreatywne i to jest rodzaj tego, w co teraz wchodzimy, a jednym z moich skupień jest znalezienie tych innych kreatywnych możliwości i jeśli to będzie w IP lub treści lub grze lub aplikacji, patrzymy na wszystkieRóżne obszary i ocena, jak możemy się w nich zmieścić i jak to będzie działać z naszym prawdziwym biznesem opartym na usługach.

Joey Korenman: Tak, więc chcę się tym zająć za chwilę, ponieważ rozmawiałem z innym gościem podcastu, Joelem Pilgerem, który jest swego rodzaju konsultantem dla właścicieli studiów i pomaga im w skalowaniu, i właściwie użył Bucka jako przykładu firmy, która naprawdę daje przykład tego, jak można się rozwijać i używać umiejętności, które się zbudowało, ale szukać nowych możliwości zastosowaniaich, i widziałem, że Buck zaczyna to robić, i to jest naprawdę, naprawdę fajne, więc porozmawiamy o tym, ale chcę porozmawiać o czymś, o czym właśnie wspomniałeś, a mianowicie, że czasami ludzie przychodzą do Bucka i w tym momencie, jestem pewien, że nie dziwi cię, że Buck jest ogromnym krokiem w karierze motion designerów, wszyscy są tego świadomi, więc czasami jestem pewien, że to jest cel.Zamierzampójdę do Bucka na dwa lata, a potem będę wolnym strzelcem, bo chcę mieć taki styl życia. Jestem ciekaw, czy to ci przeszkadza? Czy to po prostu część gry, w której jesteśmy?

Ryan Honey: Tak, to część gry. Myślę, że szczerze mówiąc, jeśli ktoś chce pracować na własny rachunek, to i tak nie chcę go tutaj, bo kiedy pracujesz na własny rachunek, rezygnujesz z dużej ilości kreatywności, a ludzie, których chcę mieć w rodzinie Bucka, to ludzie, którzy wolą być spełnieni twórczo, niż zarabiać na tym, co jest freelancerem. I oczywiście, myCzasami korzystamy z usług freelancerów i każdego, kto jest dobry, staramy się zatrudnić, ale jest jak jest. Miałem różnego rodzaju ludzi, którzy przychodzili i odchodzili z różnych powodów i nigdy się nie denerwowałem. To ich przywilej.

Joey Korenman: Tak, więc myślę, że sposób w jaki sformułowałem to pytanie jest taki, że Buck jest Harvardem firm motion design. Chodzi mi o to, że każdy się tam zgłasza i wiele osób... Niewiele osób się dostaje, więc jestem ciekaw, ponieważ wydaje mi się, że szukasz bardzo konkretnych rzeczy u pełnoetatowego pracownika i jestem pewien, że jest to inne, kiedy zatrudniasz freelancera, ale czego szukasz u pełnoetatowego pracownika?

Ryan Honey: Oprócz talentu, chodzi o chęć tworzenia wyjątkowej pracy i ważne jest również, aby ludzie mieli zróżnicowany zestaw umiejętności w większości przypadków, ponieważ wykonujemy wiele różnych prac i potrzebujemy ludzi, którzy mogą się obracać i czuć się komfortowo obracając się wokół nich. Dziś pracujesz nad tym, jutro robisz to i niektórzy ludzie to uwielbiają, a niektórzy po prostu nie pasują do sposobu, w jakiWięc ludzie, którzy lubią różnorodną pracę i wreszcie, nie pracujemy dobrze z ludźmi z ego i powiedziałbym, że na szczęście w tej branży, typ ludzi, których widzimy zazwyczaj nie i są otwarci na myśli innych ludzi i grają miło z innymi, ale to się zdarza i dlatego jesteśmy bardzo świadomi tego i chcemy się upewnić, że każdy wie przychodząc do nas, że bez względu na to, jak bardzo utalentowanyjeśli nie chcą grać ładnie, to odpadają.

Joey Korenman: Racja, a talent w motion design, przynajmniej z pozoru, jest dość łatwy do zauważenia, jeśli ma się takie oko. Można spojrzeć na czyjeś portfolio i zobaczyć, do czego jest zdolny, ale jak sprawdzić te inne rzeczy, zanim się kogoś zatrudni?

Ryan Honey: Chodzi mi o to, że można się poczuć jak na spotkaniu, a w dzisiejszych czasach najczęściej sprowadzamy stażystów i dajemy im X czasu, zanim podejmiemy decyzję, czy ich zatrudnimy, czy nie, a jeśli tak nie jest, to sprowadzamy freelancera i każemy mu pracować nad jakimś zadaniem, a jeśli ludzie go polubią i będzie tu przez miesiąc, to się sprawdzi, to zostanie zatrudniony. Tak więc istnieje scenariusz "spróbuj, zanim kupisz".Jedyny przypadek, kiedy to nie działa, kiedy trzeba podjąć ryzyko, to ktoś z innego kraju, kto potrzebuje wizy, a jego praca jest naprawdę dobra, rozmawiasz z nim online, robisz wideokonferencję, może raz lub dwa razy, poznajesz go, a potem sprowadzasz. Powiedziałbym... Nie, mamy wielu ludzi z innych krajów, więc robimy to dość często i jest to bardziej ryzykowne, więc jest więcej przypadków...niż w drugą stronę, są osoby, którym nie wychodzi, ale powiedziałbym też, że w 90% przypadków jest świetnie.

Joey Korenman: Myślę, że pomaga to również, jeśli masz bardzo jasną wizję firmy i wyrażasz ją wszystkim pod sobą, wtedy oni również wiedzą, czego szukać. Uważam, że sztuką w zatrudnianiu jest upewnienie się, że osoba, która zatrudnia wie, jaka jest misja firmy.i spalić się, jak urosnąć na dużą skalę i po prostu zatankować, wydaje się, w każdym razie z zewnątrz, że decyzja, którą podejmują, jest napędzana być może przez pieniądze. Widzą finansową okazję poprzez odcięcie swojego klienta i przejście do klienta swojego klienta, a brzmi to tak, jakby to nie było dla ciebie ważne. Ważna jest jakość pracy, czy to brzmi dobrze?

Ryan Honey: Tak, my ... Ten konkretny przykład, to się dzieje, ale to się dzieje naturalnie. Myślę, że jest to zmiana w branży w ogóle. Przejście do bezpośredniej pracy z klientem, prowadzony przez Dolinę Krzemową, stało się naturalnie i to nie była świadoma decyzja, aby wyciąć nikogo, ale kiedy ludzie zaczynają dzwonić do nas bezpośrednio, to oczywiście podnosimy telefon. Tak, tak, w naszym przypadku, zrobiliśmy to, ale tonie była to świadoma decyzja.

Joey Korenman: Racja, chyba mówiłem bardziej o studiu motion design, które nagle zatrudnia stratega marki i zaczyna próbować być jak agencja reklamowa, tego typu rzeczy widziałem, że idą na południe. Więc, skoro już jesteśmy przy temacie zatrudniania, jaka jest dla was najtrudniejsza umiejętność do znalezienia, bo wyobrażam sobie, że musicie mieć niekończący się stos CV, rolek i portfolio do przejrzenia,czy są rzeczy, które są naprawdę trudne do znalezienia, nawet gdy wszyscy chcą dla ciebie pracować?

Ryan Honey: Myślę, że jednorożce są... Cóż, jest tu tyle różnych stanowisk i tyle różnych prac do obsadzenia, ale jednorożce, które najtrudniej znaleźć, to ludzie, którzy mają świetne pomysły i mogą stworzyć wszystko, a to jest... Kiedy znajdziesz takich ludzi, trzymasz się ich przez całe życie.

Joey Korenman: Racja.

Ryan Honey: To powiedziawszy, kiedy jesteśmy na pewnym poziomie, gdzie szukamy ludzi, którzy są niesamowici na każde stanowisko lub przynajmniej mają potencjał, aby się tam dostać, każdy od producenta do koordynatora do nawet kierownika biura jest trudny do znalezienia. Więc to każda pozycja jest trudna do obsadzenia.

Joey Korenman: Tak, tak, dostajesz się do głównej ligi i jest mniej ludzi na tym poziomie. Więc, mówiłeś o tym, jak ważne jest, aby utrzymać... Jak znajdziesz gracza A, trzymasz się go na śmierć, a jest wiele możliwości teraz dla twórców poziomu A, i mogą odejść i zarobić mnóstwo pieniędzy, jeśli chcą. Więc, jak ich zatrzymać, ponieważ spotkałemNiektórzy z twoich pracowników są tak oddani Buckowi, a to niesamowite, bo w innych studiach nie zawsze się to zdarza. Jestem ciekawa, jak rozwinęłaś z nimi tę relację.

Ryan Honey: Myślę, że to kultura i podejście do tego jak do rodziny i jak powiedziałem wcześniej, komunikacja, ale także, chcemy, aby ludzie byli szczęśliwi, autentycznie chcemy, aby byli szczęśliwi, więc jeśli to jest twórcze spełnienie i finansowe spełnienie do punktu, w którym zawsze sprawdzamy z każdym i upewniamy się, że te rzeczy się dzieją. Możliwości, które istnieją w innych miejscach, w większości sąStaramy się stworzyć dom dla tych utalentowanych ludzi, którzy chcą czuć się docenieni i chcą, aby to miejsce było skoncentrowane na nich i na tym, co chcą osiągnąć. Możesz zarobić więcej pieniędzy gdzie indziej i jeśli to jest twój cel, to więcej mocy dla ciebie, ale jeśli chcesz być spełniony twórczo i być częściąrodziny, która jest naprawdę skupiona na misji, która polega na kreatywności, to byłoby właściwe miejsce dla Ciebie.

Joey Korenman: Kiedy firma staje się większa, jako założyciel, twoja praca oczywiście zmienia się wraz z jej rozwojem, a kiedy osiągasz rozmiar, w którym jesteś, myślę, że dużą częścią twojej pracy jest zapewnienie, że kultura firmy pozostaje zdrowa i skupia się na wizji, którą masz dla niej i twoich współzałożycieli.o tym, że chcemy, aby hotshoty przychodziły na dwa lata, a potem się żegnały, szukamy rodziny i nie będziemy wam płacić najwięcej, ale zapewnimy najlepsze środowisko do tworzenia niesamowitej pracy? Jak to zaszczepić?

Ryan Honey: Myślę, że to po prostu kawałek po kawałku. To znaczy, nie mówimy rzeczy wprost...

Joey Korenman: Nie ma żadnej piosenki? Żadnej piosenki Bucka czy coś?

Ryan Honey: Nie, nie ma piosenki Buck. Ludzie, którzy są odpowiedzialni za kulturę, są z nami od tak dawna, że rozumieją ją i jest ona niejako we wszystkim, co robią. Oczywiście mamy wiele spotkań i rozmawiamy o pracownikach, którzy wykonują świetną pracę i upewniamy się, że czują się nagrodzeni i mają inne możliwości twórcze.Jeśli chodzi o wynagrodzenia, powiedziałbym, że staramy się płacić tyle samo lub w większości przypadków więcej niż inne studia o podobnym charakterze, ale z pewnością nie możemy dorównać Dolinie Krzemowej pod względem opcji na akcje itp.

Joey Korenman: Oczywiście, że tak i to jest coś, w co chcę się zagłębić, bo słyszałem od wielu właścicieli studiów, że to wyzwanie w dzisiejszych czasach. Chcę więc porozmawiać o pracy, którą Buck wykonuje, a Buck był na moim radarze chyba od początku, ale myślę, że kiedy stałem się fanboyem, to był kawałek Good Books, i jestem pewien, że tak jest w przypadku wielu osób.Wiele osób słuchało. To było... I słyszałem, jak mówiłeś w wywiadach, że ten kawałek był dla was wielki. Teraz, patrząc na coś takiego, po prostu ilość animacji w tym i sposób, w jaki to zostało zrobione, jest tak szalenie pracochłonny. Nie mogę nawet wyobrazić sobie, ile godzin animatora zajęło zrobienie i tak wiele z twoich prac, jak wiele z tych, z których jesteś naprawdę znany, ma jakieśTradycyjna animacja komórkowa lub poklatkowa, albo szalona mieszanka CG i poklatkowej lub żywej akcji, jest w tym wiele pracochłonnych rzeczy i jestem po prostu ciekawy, wiem, że niektóre z nich nie są opłacalne, ale czy jest możliwe, aby być opłacalnym na dużą skalę, super pracochłonne rzeczy jak te?

Ryan Honey: Te rzeczy... Zdarzają się, ale bardzo rzadko. Te prace, które wymieniłeś, zwłaszcza Good Books, Good Books, za które zapłacono nam dosłownie zero dolarów, więc to była... Podobała nam się sprawa. Dali nam całkowitą swobodę twórczą, by zrobić to, co chcieliśmy, a scenariusz, który mieli, był świetny. Więc kiedy pojawia się taka twórcza okazja, robimy to nie tylko po to, by mieć kawałek do naszego filmu, który jest...ale używamy go również do inspirowania kultury twórczej i przyciągania talentów.

Joey Korenman: To naprawdę fajne, więc kiedy ten projekt lub projekty podobne do tego się pojawiają, czy są rozmowy wewnątrz, jak to, że na pewno stracimy na tym pieniądze, ale wiem, że ten artysta tutaj umiera, żeby zrobić coś takiego i będzie podekscytowany?

Ryan Honey: Tak, to część rozmowy. Pieniądze, które wydajemy na projekty, postrzegamy jako dolary marketingowe dla nas, dla naszych klientów, ale także, jak już wspomniałem, w celu przyciągnięcia talentów i umożliwienia rozprzestrzeniania kreatywnych możliwości wokół, jak wspomniałeś.

Joey Korenman: Tak, to naprawdę interesujące, aby myśleć o budżecie marketingowym jako o źródle funduszy na robienie fajnych rzeczy, ponieważ myślę, że czasami istnieje rozdźwięk w umyśle właścicieli firm, którzy myślą, że produkt, który robię, musi być inny niż marketing, a tak naprawdę, w przypadku studia motion design, jest odwrotnie, jak to, że twój produkt jest twoim marketingiem.

Ryan Honey: Yup.

Joey Korenman: Tak. Więc jak ty, jako firma, decydujesz, na które projekty dobrze jest przeznaczyć zasoby, czas i szczerze mówiąc pieniądze?

Ryan Honey: Kiedyś patrzyliśmy na rzeczy przez pryzmat tego, że trzeba mieć dwa z tych trzech, albo oczy, pieniądze albo kreatywność i myślę, że to się zmieniło na przestrzeni lat i naprawdę kreatywność jest numerem jeden, jeśli zamierzamy wydać na coś pieniądze, możliwość jest drugim, co oznacza, że to doprowadzi do czegoś interesującego dla nas. Na przykład, pracowaliśmy nad programami telewizyjnymi i robiliśmy coś w rodzajuTak więc, możemy mieć klienta, z którym wykonujemy wiele pracy, który jest wspaniały i mamy fantastyczne relacje, a on potrzebuje przysługi i jesteśmy bardziej niż skłonni stracić pieniądze na pracę, jeśli oznacza to utrzymanie tegozwiązek.

Joey Korenman: Tak, mam na myśli to, że jest to rodzaj idealnego sposobu na prowadzenie studia w dzisiejszych czasach, i oczywiście łatwiej jest to zrobić, kiedy jesteś już jakiś czas, i masz trochę gotówki w banku, i nie żyjesz z miesiąca na miesiąc i w zasadzie nigdy nie śpisz. Więc, czy ... Dla studia, które jest młode i nie jest jeszcze w tej pozycji, czy jest to nadal coś, co powinni robić, jeśli chcą się rozwijać, czy jest to...To coś, że czekasz, aż zrobisz wystarczająco dużo niefajnych prac, ale teraz masz trochę pieniędzy w banku, możesz zacząć robić te spekulacyjne projekty?

Ryan Honey: Myślę, że branża zmieniła się znacznie w ciągu ostatnich 10 lat i nie jest tak łatwo jak kiedyś stworzyć fajną pracę i przyciągnąć płatną pracę z tego, ale to jest powiedziane, tak długo, jak płacisz rachunki, powinieneś pchać się tak mocno, jak to możliwe, aby stworzyć interesującą pracę ze wszystkich powodów, które wymieniłem wcześniej, i to nie tylko po to, aby przyciągnąć klientów, ale także, aby przyciągnąć izatrzymuje również talenty.

Joey Korenman: Dlaczego uważasz, że teraz trudniej jest robić fajne prace i przyciągać przez to płatną pracę?

Ryan Honey: Krajobraz, który się zmienił, ponieważ wcześniej miałeś agencje, które miały klientów, a my mieliśmy przedstawicieli, którzy podążali za ludźmi z agencji do agencji i mieli te relacje i iść i robić pokazy i rodzaj ... A następnie dostać je do podjęcia ryzyka na nowych ludzi lub o tym reżyserze, to byłoby świetne dla twojego kołowrotka, a teraz, ponieważ relacje między agencją a klientem jest napięta, ludzie są mniej skłonni do podjęciaryzyk, więc jest to pomysł ooh, mam zamiar spróbować ten sklep pięć osób i nadzieję, że dostarczają nie jest tak łatwe, jak to było kiedyś, a następnie druga strona tego jest to, że ogromna ilość pracy jest bezpośrednio do klienta te dni, jak firmy podjąć wiele z marketingu w domu, a następnie rodzaj ... Co zrobią to będą miały zatwierdzonych dostawców.

Ryan Honey: Tak więc, jeśli jesteś na liście zatwierdzonych dostawców, wtedy dadzą ci pracę i to zajmuje czas, ale to również zajmuje studia pewnej wielkości, aby być w stanie nawet dostać się na tę listę i tak zaczynając od pięciu osób, to jest mniej prawdopodobne, aby zdarzyć się dla Ciebie, a następnie istnieje wiele jak rodzaj małych miejsc pracy kopanie wokół, że ... Dla startupów lub kogokolwiek innego, że młode studia mogą podjąć, aby zbudować portfolio, alejak już mówiłem, w tym momencie chyba trudniej przebić się do bardziej ustabilizowanej grupy.

Joey Korenman: Tak, zgadzam się. Mam przyjaciela, który prowadzi studio w Bostonie i całkiem niedawno został zatwierdzony jako sprzedawca dla Google i to było jak ta zmieniająca życie rzecz, ale musieli przeskoczyć przez miliony obręczy, aby to zrobić i są w rozmiarze, w którym mogliby przeskoczyć przez te obręcze, ale masz rację, pięcioosobowe studio będzie miało trudny czas, aby to pociągnąć. Więc, rodzaj rozmowyJedno z moich ulubionych wyrażeń, którego nauczyłem się od jednego z moich starych partnerów biznesowych, to jeden za posiłek, jeden za szpulę i pamiętam, że kiedy spotkałem cię krótko na pierwszej konferencji Blend i byliśmy na scenie, a ty podałeś mi jakąś statystykę, której dokładnej liczby nie pamiętam, ale w zasadzie to, co mówiłeś, to że ilość pracy, jaką Buck wykonujew stosunku do tego, co widzisz na stronie internetowej, to szalony stosunek. Ile z pracy, którą Buck wykonuje jako firma, kończy się czymś, co mówisz: "Powinniśmy to pokazać na stronie internetowej"?

Ryan Honey: Tak, to znaczy nie wiem dokładnie, ale powiedziałabym, że w granicach 10%, a część z tego nie wynika z tego, że wybieramy... Uważamy, że to nie jest godne, ale raczej z tego, że nie wolno nam tego pokazać. Więc to jest część tego, a następnie wiele prac, które wykonujemy w tych dniach, nie zorientowaliśmy się, jakie jest właściwe forum do pokazania tych prac. Więc jesteśmy w trakcie przeprojektowywania naszego i ponownego wyobrażenianasza obecność na stronie internetowej odzwierciedla więcej rzeczy, które robimy w tych dniach, więc będziemy mogli umieścić więcej tego, co robimy, ale myślę, że wiele z tego wynika z poufności.

Joey Korenman: Tak, tak, to ma sens. Więc, chcę dostać się do tego, co tańczymy wokół, zmieniający się krajobraz i to wszystko, ale mam jeszcze jedno pytanie do ciebie o rzeczywistą pracę Bucka. Jednym z najczęstszych sposobów, że widziałem studia animacji i szczerze mówiąc nawet jak duże domy postprodukcyjne rozwijają się poprzez wejście do produkcji i dodanie dużego komponentu żywej akcji i Buck malive action w swojej pracy od czasu do czasu, ale to nie jest jak cecha Bucka i jestem po prostu ciekawy, czy to kiedykolwiek było coś, co myślałeś o rozszerzeniu się na i może dlaczego nie?

Ryan Honey: Tak, na pewno myśleliśmy o tym. Mieliśmy kilka okazji, by wyreżyserować akcję na żywo, z których skorzystaliśmy, a z których nie. Myślę, że stwierdziliśmy, że okazje do wyreżyserowania akcji na żywo generalnie nie są świetne pod względem kreatywnym dla kogoś takiego jak my, a kiedy ktoś nas o to poprosi, to generalnie będzie to spowodowane tym, że chce jak najlepiej wykorzystać swój budżet.

Joey Korenman: Racja, racja.

Ryan Honey: Mają komponent animacji i komponent żywej akcji i nie mogą sobie pozwolić na zatrudnienie reżysera żywej akcji i zrobienie dobrej animacji, więc poproszą nas o zrobienie obu. I nadal robimy niektóre z tych rzeczy, jak wspomniałeś, ale nie mamy modelu reżyserskiego, a drugą częścią tego jest to, że nie jesteśmy modelem reżyserskim w ogóle i faktycznie wierzymy, że model studyjny jest o wiele bardziejto zupełnie inny rodzaj biznesu, a ludzie nie rozumieją, kto to wyreżyseruje, Buck to wyreżyseruje. Kto to jest Buck? Nie, tylko Buck, a to jest trudne do przełknięcia dla ludzi.

Ryan Honey: Myślę, że to kombinacja różnych rzeczy. Możliwości twórcze nie są duże, jest duża konkurencja o tę pracę, zwłaszcza dobrą. To także biznes, który jest bardzo czasochłonny, kiedy idziesz robić zdjęcia, od koncepcji przez pre-pro do zdjęć, wszyscy muszą być na pokładzie i to jest... Nie możesz robić nic innego. Więc w modelu studyjnym, nasi dyrektorzy kreatywniMoże wykonywać dwie lub trzy prace w tym samym czasie i mieć udział we wszystkich tych rzeczach, podczas gdy przy kręceniu na żywo zajmuje się tylko tym. Musi to być więc coś, co jest dla nas atrakcyjne lub służy pracy dla klienta, z którym mamy relacje lub kreatywnego.

Joey Korenman: To też jest interesujące, ponieważ w modelu reżyserskim, mam przyjaciół na początku mojej kariery, którzy byli dyrektorami w firmie, dla której pracowałem, i najtrudniejszą rzeczą dla nich było zaszufladkowanie, a nawet ... I wtedy, mam na myśli, że to było prawdopodobnie 15 lat temu, ale klienci, którzy przychodzili do, powiedzmy, studia animacji we Freelance [niesłyszalne 01:16:28], byli przyzwyczajeni do sposobu pracy, że redakcjaSklep miałby nazwę, Crew Cuts lub coś w tym stylu, ale pracowałbyś z konkretnymi redaktorami, a każdy z nich miałby swoje własne nagrania, a ty wybierałbyś talent, z którym chciałbyś pracować. Wielu klientów próbowało to zrobić po stronie studia i powiedzieć: "Podobało mi się to, co dostałem od ciebie ostatnim razem. Chcę tego projektanta ponownie". Czy to się zdarza w BuckCzy kiedykolwiek w przeszłości zdarzyło się tak, że ludzie mówili, że podoba mi się to, co zrobiłeś i chcę mieć pewność, że to, co zrobisz następnym razem, będzie równie dobre, więc chcę nazwisko tej osoby, chcę tego dyrektora kreatywnego ponownie?

Ryan Honey: Tak, mam na myśli, że ludzie czasami proszą o konkretnych dyrektorów kreatywnych i jeśli możemy się dostosować, to robimy to, ale myślę, że również zakomunikowaliśmy naszym klientom, że jesteśmy dużą pulą talentów i jedną z naszych najlepszych umiejętności jest zdolność do zmontowania czegoś w rodzaju zespołów na zamówienie dla twojego projektu w oparciu o to, czego potrzebujesz. I szczerze mówiąc, czasami nie są oni po prostu dostępni i musimy zasugerować, że ktoś inny...i to jest właśnie to, co jest wspaniałe w tym modelu i dlaczego działa on lepiej w przypadku bezpośredniej pracy z klientem, ponieważ mogą oni przyjść do nas, a my możemy, przy każdym rozmiarze projektu, zebrać zespół, który będzie obsługiwał ten projekt i nie chodzi tu o pojedynczą wizję, ale o pracę jako partnerzy, aby tworzyć.

Joey Korenman: Porozmawiajmy więc o tym, jak zmieniła się branża, a zmieniała się bardzo w ciągu ostatniej dekady, ale mam wrażenie, że w ciągu ostatnich, nie wiem, prawdopodobnie trzech lub czterech lat, nastąpił ogromny wzrost ilości pracy w firmach z Doliny Krzemowej, a na dodatek pojawiły się te wszystkie nowe technologie, które wymagają projektowania ruchu i tak jakby ostatnio,Buck wydał bardzo fajną aplikację, będziemy linkować do niej w notatkach do tego podcastu o nazwie Slapstick, która jest aplikacją rozszerzonej rzeczywistości i byłem naprawdę podekscytowany, aby to zobaczyć, ponieważ widziałem inne studia zaczynają poruszać się w tym świecie własności intelektualnej i budowania produktów i rzeczy, które mogą posiadać, które mogą być pasywne strumienie dochodów szczerze i tak jestem ciekawy, czy mógłbyś porozmawiać odecyzję o zrobieniu tej aplikacji i nawet rozszerzeniu Bucka na ten świat IP?

Ryan Honey: Tak, więc celem nie było zarabianie pieniędzy. To darmowa aplikacja. Chodziło o to, że robiliśmy wiele AR dla naszych klientów, czy to Instagrama, czy Facebooka, czy... Cóż, są takie same, ale Google, i tak dalej, więc mamy tu całkiem solidny zespół w kreatywnym świecie AR, a potem mamy tych wszystkich niesamowitych projektantów i animatorów i to było właściwiePomysł, który mieliśmy, aby dać ludziom inne kreatywne ujście. Tak więc, dajemy projektantom i animatorom możliwość zrobienia tych pakietów naklejek. Mogą zrobić jakikolwiek temat, który chcą, a następnie możemy zablokować czas dla nich, aby pracowali nad nimi, a następnie zlecić zespołowi CT ich integrację, a także była to okazja dla zespołu CT, aby myśleć o funkcjach w dalszej drodze.

Ryan Honey: Jesteśmy w stanie poruszać się trochę szybciej, jeśli chodzi o wdrażanie nowych funkcji do aplikacji, niż powiedzmy większe korporacje i tak zaczęliśmy widzieć to, co klient widział w naszej aplikacji, tę rzecz w naszej aplikacji, tę nową funkcję i chciał to wdrożyć do swojej, lub chciał znaleźć sposób, aby zrobić coś podobnego. Więc, to miało pewne niezamierzone konsekwencje. To byłonaprawdę rodzaj placu zabaw dla nas, ale zamienił się w ładne narzędzie marketingowe, jak również.

Joey Korenman: Tak, dokładnie to chciałem powiedzieć. Brzmi to tak, jak sposób, w jaki Good Books było marketingiem dla twojego sklepu z opowiadaniami i animacjami, Slapstick, w pewnym sensie, zamienił się w reklamę twojej zdolności do łączenia najnowszej technologii z twoimi umiejętnościami projektowania i animacji, co jest naprawdę niesamowite. Więc, czy jest to coś, co planujesz rozwinąć? To znaczy, mówiłeś wcześniej, żejesteś naprawdę podekscytowany używaniem swojej kreatywności, aby znaleźć te możliwości, aby rozszerzyć się na te nowe, wschodzące obszary. Więc, czy jest tego więcej w planach?

Ryan Honey: Tak, to znaczy mamy... Stworzyliśmy grę, grę mobilną, na którą próbujemy znaleźć fundusze i właśnie zatrudniliśmy szefa działu rozwoju, i szukamy... oceniamy i szukamy obszarów, w które chcemy zainwestować. Tak więc widzimy to w ten sposób, że mamy ten niesamowity silnik kreatywny, że ludzie przychodzą do nas i dają nam pracę do wynajęcia, a my pobieramy od nich opłaty, ale są oneistnieje możliwość tworzenia własnych treści i samodzielnego kierowania kreatywnością w grach, aplikacjach, a nawet w telewizji/filmie.

Joey Korenman: Czy są inne obszary, w które Buck się zaangażował, jak na przykład, wiem, że UI i UX jest ogromnym obszarem, gdzie animacja staje się prawie po prostu oczekiwana. Więc, czy są ludzie w Buck również pracujący nad takimi rzeczami i rozwijający prototypy dla sposobu [niesłyszalne 01:22:29], rzeczy tego typu?

Ryan Honey: Tak.

Joey Korenman: Czy to jest ten rodzaj rzeczy, bo praca nad reklamą Nike, prawda? To jest rodzaj rzeczy, które kończą się na stronie Bucka i to jest rodzaj tego, jak wiele osób dostaje się do motion designu, aby pracować nad reklamą butów z jakiegoś powodu. Więc, czy któraś z tych rzeczy jest mniej atrakcyjna twórczo, a twoi klienci proszą o to, więc to jest rodzaj jak wszystko w porządku, musimy to zrobić.czy może te rzeczy też cię bardzo interesują?

Ryan Honey: Tak, myślę, że to jest interesujące. To jest interesujące dla niektórych ludzi i to jest... Możliwości, które z tego wynikają są bardzo interesujące. Ponownie, to jest jak te relacje, które tworzysz z klientami, a zwłaszcza z rynkiem bezpośrednich klientów, gdzie oni powiedzą, dobrze, spróbujmy tego teraz, zróbmy to. Ooh, mamy to, ale naprawdę to, o co chodzi dla nas, to upewnienie się, że mamy ludzi, którzychcą wykonywać tę pracę. Więc, kiedy po raz pierwszy przynoszą nam te możliwości, to jest tak, że nie mamy nikogo, kto by się tym zajmował, ale ta osoba prawdopodobnie mogłaby to zrobić. Więc, świetnie, niech spróbują, a potem sprawdzamy, czy są zainteresowani, czy też mówią, że tak, było dobrze, ale nie chcę tego robić zbyt często. Więc, wtedy zaczniemy wprowadzaćludzie, którzy skupiają się bardziej i tego rodzaju pracy i organicznie budować ten zespół do obsługi tego klienta.

Joey Korenman: Czy jest to coś, co każde studio, które osiągnie pewną wielkość, będzie musiało zrobić, czy też jest wiele studiów, które nie chcą mieć z tym nic wspólnego, chcą trzymać się swojego podstawowego talentu, którym może być transmisjaCzy uważasz, że jest to... Czy jest to coś więcej niż tylko to, że jesteśmy tym zainteresowani i wydaje się to zabawne i będzie to zabawne dla naszego zespołu? Czy jest to również to, że musimy ciągle ewoluować, aby przetrwać i pozostać aktualnymi?

Ryan Honey: Myślę, że ludzie mogą przetrwać robiąc to samo co robią i robiąc to dobrze. Myślę, że dla nas chodzi o możliwości twórcze. Myślę, że chcemy... Część kultury twórczej polega na robieniu nowych rzeczy i wszystkie rozmowy, które odbyłem z moimi twórcami, były takie, że chciałbym spróbować czegoś nowego, a ja na to, że ok, co cię interesuje i...i takie rozmowy zachęcają nas do przyjrzenia się temu obszarowi i sprawdzenia, czy możemy to zrobić w realny sposób i w większości przypadków jest to coś, co możemy zrobić, więc to realizujemy. Tak, chodzi o to, żeby było to interesujące dla każdego, a robienie tego samego w kółko może sprawić, że staniemy siętrochę przestarzałe, jak sądzę.

Joey Korenman: Racja. Więc patrząc wstecz, kiedy Buck zaczynał, co było tuż obok czasu, kiedy ja też wszedłem do branży, to znaczy nigdy bym nie przypuszczał, że będzie tyle pracy i to jest kombinacja jak ilość klientów wzrosła, różne odmiany pracy wzrosły i smartfony i po prostu tablety. To znaczy wszystko z ekranem potrzebujemotion on it now and so, one of the biggest changes that I've sort of sensed in the past like decade but really in the past three to four years I've noticed a huge change is industry tech giants like Google and Apple and Amazon and Facebook, they've come in and they've radically altered the landscape of what it means to be a motion designer and I know that Buck has worked with, I think, all ofwięc jaki był wpływ na działalność Bucka, ale także jaki według ciebie był wpływ na branżę?

Ryan Honey: Tak, to znaczy, jeśli chodzi o nasz biznes, zdecydowanie napędzili wiele naszego wzrostu i to było dla nas niesamowite, zwłaszcza w obszarach kreatywnych technologii i to była dla nas główna zaleta. Jeśli chodzi o branżę w ogóle, to oni jakby przewodzili w zmianie modelu agencji reklamowej. Wiem, że nawet wtedy, gdy robiliśmy naszą pierwszą pracę w Google, rozmawiając z menedżerem produktu jakoNie było żadnych kreatywnych osób, dosłownie żadnych kreatywnych osób po ich stronie, które mówiłyby: tak, mamy ten produkt, oto co chcemy osiągnąć z perspektywy biznesowej, zrób nam coś.

Ryan Honey: Więc to zmusiło studia takie jak my do działania w pewien sposób hybrydowy i nie chcę powiedzieć, że agencja, ponieważ nie jesteśmy tym, czym jesteśmy, ale zmusiło nas do dodania niektórych z tych możliwości i jeśli to jest pisanie lub w niektórych przypadkach nawet strategia lub ... Ale różnica polega na tym, że myślę, że jeśli jesteś inteligentny, podchodzisz do tego z innej perspektywy niż w przeszłości, ponieważ jesteśpróbując zbudować coś nowego, więc nie chodzi o to, że okej, zbierzmy wszystkich tych ludzi, którzy robią to od 10 lat i stary model, chodzi o to, że okej, jakie jest jądro tego, co próbujemy osiągnąć i znajdźmy ludzi, którzy są twórcami, którzy robią to, co my, i zlećmy im to i zobaczmy, czy nie odniesiemy sukcesu.

Joey Korenman: To naprawdę interesujące. Więc, jak fakt, że te gigantyczne nieskończenie bogate firmy pojawiają się i teraz mają działy marketingu i zatrudniają naprawdę utalentowanych ludzi w tych działach, a więc teraz jesteś w kontakcie z nimi. Czy to w zasadzie tylko jak praca z agencją reklamową teraz lub jest to nadal jakoś inaczej, bo zgaduję, że dział marketingu Facebook jestpewnie wielokrotnie większe niż wiele agencji reklamowych?

Ryan Honey: Tak, jasne. To znaczy, to jest inne w tym sensie, że masz ... Pracujesz bezpośrednio z nimi i ich zespołem i są związane z projektem, a więc w przeszłości, masz tę warstwę pomiędzy, gdzie są one zadawane z czymś przez ich klienta, a następnie są ideating i pitching i próbuje dostać coś sprzedać przez i wreszcie, kiedy to się sprzedaje, nie maTeraz jest tak, że jesteś na parterze, pracujesz z nimi od samego początku. To inny rodzaj relacji, który moim zdaniem jest bardziej owocny i bardziej partnerski.

Joey Korenman: Tak, i to co widziałem ... Ponieważ większość moich codziennych rozmów jest z naszymi studentami, pracownikami firm i freelancerami i dla nich, a także dla właścicieli studiów, ale szczególnie dla samotnego projektanta ruchu, który próbuje dostać swoją stopę w drzwiach gdzieś, myślę, że wszystkie te wielkie giganty technologiczne, po prostu podwoiły ilość możliwości tam i tak w moich oczach, to jest nettoPozytywne, ale słyszałem też, że są minusy i jednym z nich jest to, że ponieważ te firmy nie sprzedają motion designu jako swojego produktu, motion design jest... Może jest częścią ich produktu. W grę wchodzi inny budżet i to oznacza, że ilość pieniędzy, które mogą rzucić na talent może być znacznie wyższa niż to, na co studio może sobie pozwolić, a jaJestem ciekaw, czy Buck jest w świetnej sytuacji, będąc jednym ze studiów, dla których każdy artysta chce pracować, ale czy doświadczyłeś tego wszystkiego, że musisz płacić wyższe stawki dzienne lub ludzie proszą o więcej pieniędzy, ponieważ mogą pójść do Google na sześć miesięcy i zarobić masę pieniędzy?

Ryan Honey: Myślę, że ludzie, którzy tam poszli, pracowali w tych środowiskach i byli zwabieni pieniędzmi, jeśli są naprawdę zainteresowani rozwojem swojej kariery i tworzeniem fajnych prac i byciem twórcą, to zazwyczaj tracą zainteresowanie dość szybko, a ja na pewno... Przez lata była ogromna migracja ludzi do Doliny Krzemowej, a nawet od nas. Wielu z nich mawracają po nabyciu uprawnień do akcji i są gotowi do powrotu do pracy. Nie znaczy to, że nie jest to świetna okazja dla niektórych ludzi, którzy lubią robić pewne rzeczy, jest, ale jest wiele... To nie są firmy skupiające się na kreatywności. To firmy technologiczne.

Joey Korenman: Jasne. Jest trochę gorączki złota na pewno z tym i na pewno rozumiem to. Mam na myśli bycie artystą, zwłaszcza gdy musisz zrównoważyć robienie pracy, która płaci rachunki z pracą, która jest twórczo satysfakcjonująca, a także rodzaj marketingu dla swoich umiejętności, to pomaga, jeśli masz trochę pieniędzy w banku, więc całkowicie rozumiem to, ale przyniósł jeden z kluczowych minusów, które mogą się zdarzyćPraca z tymi firmami polega na tym, że szczególnie słyszałem, że praca z Apple, to jest prawie cały czas, że pracujesz nad rzeczami, których nie tylko nigdy nie będziesz w stanie pokazać, ale nawet nie możesz o nich mówić, prawda? Podpisujesz kontrakt, który mówi, że zanim kiedykolwiek otworzysz After Effects i tak wiem, że pracowałeś z tymi wszystkimi markami i prawdopodobnie jest wiele rzeczy.robiłeś, o których nie możesz mówić, czy to jest trudne dla firmy? Czy to jest trudne dla artysty pracującego przy tych pracach?

Ryan Honey: Tak, to znaczy, że jest w tym trochę racji dla artysty. Myślę, że jako artyści, kiedy coś tworzysz, zwłaszcza jeśli jest to coś, z czego jesteś bardzo dumny, chcesz powiedzieć wszystkim, że to zrobiłeś i pławić się w chwale tego, ale to jest po prostu rodzaj rzeczywistości. Myślę, że ciągle próbujemy rzucić wyzwanie tym markom na ten temat. Nie jestem ... Rozumiem w niektórych przypadkach, dlaczego onito zrobić, ale myślę, że prawdopodobnie nie będzie to dla nich trwałe.

Joey Korenman: Teraz jak ... To mi przypomina, był kawałek, który wyszedł na początku Apple nawet w marcu i jak tylko zobaczyłem, założyłem, że Buck to zrobił. Jak teraz, ktoś, kto pracował z nimi dużo, masz więcej do powiedzenia teraz? Czy jesteś w stanie powiedzieć, jak tak, zrobimy to, ale chcemy być w stanie pokazać to? Czy musisz negocjować, że w z firmami, jak to? Ostrożnie. Snajperzy sąna zewnątrz, prawda?

Ryan Honey: Nie możesz nigdy... Zawsze trzeba czekać i patrzeć.

Joey Korenman: Racja.

Ryan Honey: Jak już mówiłem, staramy się zachęcić ich do tego, by pozwolili artystom pokazać swoje prace i myślę, że robiliśmy pewne postępy, ale po ich stronie jest element biznesowy i PR-owy, gdzie starają się kontrolować narrację o pracy i to zazwyczaj uzurpuje sobie prawo do tego, by miećartyści wyróżnieni.

Joey Korenman: To bardzo dobrze ujęte. Czy istnieje... Zadam ci kolejne niebezpieczne pytanie, czy istnieje... To interesujące, ponieważ powiedziałeś, że kiedyś uwzględniałeś liczbę gałek ocznych, które byłyby widoczne, jako jedną z kwalifikacji przy podejmowaniu decyzji o wykonaniu pracy. Czy istnieje premia płacona za to, że Buck robi coś, czego nie może pokazać?

Ryan Honey: Nie będę odpowiadał na to pytanie właściwie.

Joey Korenman: Dobra, dobra. Wiesz co, musiał być taki, na który byś nie odpowiedział. Uwielbiam to. Dobra, mam jeszcze tylko kilka pytań, stary. Muszę ci bardzo podziękować za twój czas. To było fascynujące. Teraz, Buck ma już ugruntowaną pozycję, więc nie jesteś już młodą, rozkręconą firmą. Jesteś teraz w innej sytuacji, a kiedy zaczynałeś, musiałeś zrobić coś w rodzajuTo był standardowy sposób na zdobycie biura i posiadanie ludzi fizycznie tam i robienie tego wszystkiego i to była po prostu rzeczywistość technologii w tym czasie i sposób, w jaki rzeczy działały, ale teraz jest wiele nowych "studiów" rozpoczynających działalność, które są budowane bardzo inaczej i wiele z nich to po prostu zdalny zespół freelancerów. Czasami nie są nawet w tym samym kraju i to jest naprawdę ta skalaMoże mają producenta, może nie i wydaje się, że jest to teraz duży trend, ponieważ jest tak niedrogi, aby rozpocząć studio i wprowadzić je na rynek, a niektóre z nich wydają się robić naprawdę dobrze.

Joey Korenman: Jestem ciekawa, jaka jest Twoja opinia na temat przyszłości tradycyjnego, murowanego studia z dużymi kosztami i tym wszystkim, i jak mogą na to wpłynąć te zdalne zespoły artystów, które nazywają się studiami?

Ryan Honey: Myślę, że jeśli to działa dla ludzi, to jest to wspaniałe i więcej mocy dla nich. Dla mnie, powiedziałbym, że istnieje nieodłączna korzyść z posiadania ludzi w bliskim kontakcie i jako twórczy podmiot, który stara się stale rozwiązywać problemy twórcze, bliskość do wszystkich i relacje, które pochodzą z tego, myślę, że są jedną z zalet, które mamy i będą nadal mieć nadNie powiedziałbym, że ludzie pracujący zdalnie nigdy nie stworzą dobrej pracy, to po prostu nieprawda, ale myślę, że jeśli chodzi o skalowalny model, który jest w stanie szybko się poruszać i szybko rozwiązywać złożone problemy, to właśnie w cztery oczy.zespoły będą bardziej efektywne.

Joey Korenman: Wydaje się, że to jest naprawdę zgodne z twoją ogólną wizją i wszystkimi rzeczami, o których mówiłeś w tej rozmowie, próbując zbudować rodzinę i mieć ludzi naprawdę kreatywnie spełnionych. Wydaje mi się, że w jednym z twoich wywiadów, które czytałem, powiedziałeś, że staramy się utrzymać ludzi kreatywnie spełnionych, żeby nie szukali tego gdzie indziej, co wydało mi się naprawdę zabawne. Więc, po prostu ogólnie,jakie jest twoje zdanie na temat pracy zdalnej z ludźmi? Jak Buck pracuje ze zdalnymi freelancerami, czy nadal naprawdę wolisz, aby wszyscy przychodzili w domu?

Ryan Honey: Tak, to znaczy zdarza się. Nie jest to coś, co sami wybieramy i zazwyczaj jest to bardzo specyficzne, więc będzie to ktoś, kto jest artystą koncepcyjnym i wykonuje ten typ pracy, zadzwońmy do niego lub do niej i poprośmy ich o zrobienie tego dla tego projektu. Czasami ludzie są bardzo dobrzy i całkowicie to rozumieją, ale prawdopodobnie w 75% przypadków jest to trudne. Po prostu czekasz, aż ktoś pokaże.a potem, kiedy ci to pokazują, okazuje się, że to nie jest to, czego chciałeś i wtedy myślisz sobie: no cóż, dzień już się skończył, straciliśmy cały ten czas. Tak więc, łatwiej jest być w pokoju z ludźmi lub przynajmniej w tym samym budynku. Jak powiedziałem, zdarza się to i zdarzało, ale zdecydowanie nie jest to preferencja.

Joey Korenman: Całkowicie. Doszliśmy do ostatniego pytania, Ryan, i to jest to, na które pewnie wiele osób słuchających czekało, więc mam nadzieję, że odpowiedź jest po prostu genialna i wnikliwa, i jest dość prosta. Mówiłem o tym wcześniej, Buck jest Harvardem studiów motion design. Bardzo trudno jest dostać stopę w drzwiach. Jest nawet... Nie wiem... Pewnie nie widziałeśTo. Jest taki niesamowity kanał na Instagramie o nazwie Mograph Memes i mieli ten niesamowity post o tym, jak ciężko jest dostać pracę w Buck, ale jeśli ktoś słuchający, powiedzmy, że jest całkiem nowy w branży i szuka pracy w Buck, jak powinien się za to zabrać?

Ryan Honey: Cóż, technicznie rzecz biorąc, składasz wniosek, ale...

Joey Korenman: To wszystko, ok, zrobione, dziękuję.

Ryan Honey: Pierwszym krokiem jest portfolio i nie chodzi tylko o prace, które się w nim znajdują, w zależności od tego, o co się ubiegasz, ale także o to, jak jest ono ułożone. Myślę, że portfolio większości ludzi, jeśli nie są projektantami, to w pewnym sensie... Nie zawracają sobie głowy aspektem projektowym i jeśli nie zamierzasz się tym przejmować, to w porządku, po prostu nawet nie próbuj. Mam na myśli to, że jeśli jesteś tylko animatorem,Po prostu wyślij nam swoją rolkę na Vimeo i mały blurp. Myślę, że dla nas, ponieważ wszyscy jesteśmy kreatywni i jeśli nie widzimy, że wszystko jest przemyślane do końca, to się wyłączamy. Więc, jeśli to ma sens. Więc myślę, że mówię po prostu, że jeśli masz zamiar ubiegać się tutaj, powinieneś po prostu rozważyć wszystko przed złożeniem wniosku i jak najlepiej pokazać swoją pracę, aby twoje talenty błyszczały.

Joey Korenman: Czyli tak naprawdę chodzi o stworzenie doświadczenia dla tego, kto w Buck otwiera tego maila, który wydaje się zaprojektowany?

Ryan Honey: Cóż, po prostu nie przeocz niczego. Więc, jest tak, że użyję tego darmowego narzędzia do tworzenia stron internetowych, jakkolwiek się ono nazywa, nie wiem jak te rzeczy się nazywają, ale...

Joey Korenman: Behance czy coś takiego.

Ryan Honey: Cóż, nie Behance, ale można zrobić całkiem dobrą robotę na Behance, ale Weebly lub cokolwiek to jest do cholery i jak to ma pasek na górze, a następnie po prostu zrobić jak gówniana strona z niektórych złych ... I to nie działa poprawnie lub linki są po prostu słabo ułożone, słabo zaprojektowane, jeśli nie zamierzasz umieścić czas na to, to najprawdopodobniej, nikt nie będzie nawet patrzeć na to jest mój punkt.

Joey Korenman: Rozumiem. W porządku, więc chodzi o pracę, a potem oczywiście o wartości firmy i tego typu rzeczy. Czy jest jakiś sposób, aby ktoś mógł zasygnalizować podczas składania wniosku, że wypił już alkohol i jest gotowy?

Ryan Honey: Nie, nie wydaje mi się. To znaczy wydaje mi się, że to widać w pracy i naprawdę generalnie nie czytam maili, dopóki nie spodoba mi się praca. Więc kiedy to przychodzi, najpierw spójrz na pracę, jeśli coś tam jest, a potem przejdź do maila, spójrz na maila, ale nie ma nic, co trzeba powiedzieć, nie sądzę.

Joey Korenman: Racja.

Ryan Honey: Żadnego całowania po tyłku ani niczego, co musi się wydarzyć.

Joey Korenman: To świetnie, a potem czy... Czy jesteś pod większym wrażeniem, jeśli pracowali z dużymi klientami, czy jeśli całe ich portfolio to tylko osobiste prace, czy to ci przeszkadza?

Ryan Honey: Nie, wcale nie. Tak długo, jak jest to praca inspirowana i pokazuje oddanie rzemiosłu, to jest w porządku.

Joey Korenman: Rozumiem. Więc odpowiedź brzmi: bądź naprawdę dobry.

Ryan Honey: Całkiem sporo, tak.

Joey Korenman: Poważnie, ta rozmowa była bardzo satysfakcjonująca dla mnie jako osoby, która od lat podziwia Ryana i Bucka. To, co on, Orion i cała firma zrobili, jest niezwykłe i stanowi niesamowity przykład tego, co można zbudować, jeśli ma się jasną wizję, zasady przewodnie i zdrową dawkę talentu. Nie mogę wystarczająco podziękować Ryanowi za poświęcenie tak dużej ilości czasuMam nadzieję, że ktoś, kto to słyszy, zainspiruje się, zaaplikuje do Bucka i znajdzie się wśród elity MoGraphów w Valhalli kluczowych ramek. To tyle, jeśli chodzi o ten odcinek. To był wyjątkowy odcinek, więc bardzo dziękuję za wysłuchanie.Do następnego razu.

Przewiń do góry